
Z Mediolanu dotarliśmy do Genui, obejrzeliśmy my miasto, wpadliśmy na plażę a z Genui i ruszyliśmy dalej, autostradą A12 do Pizy (my oczywiście "na stopa" natomiast trasę tą można pokonać również koleją). Piza to oczywiście pozycja obowiązkowa. Poza sławną na cały świat Krzywą Wieżą, warto zobaczyć całe, rozległe stare miasto. Uwaga - bardzo ciężko się stamtąd wydostać "na stopa" (trudno się dostać do bramek autostrady - prowadzi tam droga z zakazem ruchu pieszego, dla którego i tak nie ma tam miejsca. Drogi niższej klasy, lokalne są bardzo rzadko uczęszczane. Na zdjęciu widok na brzeg rzeki Arno, przepływającej przez Pizę. Pomimo problemów z wyjazdem (prawdopodobnie wjazd na autostradę w pobliżu lotniska to nie jest miejsce którym wyjeżdża się z Pizy na południe) zdecydowanie polecam odwiedzenie tej toskańskiej miejscowości. Po kilku godzinach prób stanie udało nam się z Pizy wyjechać, gorzej, że nie dotarliśmy tam gdzie byśmy chcieli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zapraszam do komentowania :)